Futrzak urodził się 30 października 2009 roku. Około 1,5 miesiąca po urodzeniu trafił do sklepu zoologicznego. Był tam jakieś 3 tygodnie, ponieważ nikt go nie chciał kupić. Gdy wybrałem się do sklepu po chomika widziałem dużo chomików, które od razu gdy mnie ujrzały podbiegły do końca klatki i chciały do mnie wyjść. Wtedy ujrzałem jakiegoś chomika, który bał sie podejść i wyglądał na smutnego. Wziąłem go do ręki, a wtedy zwinął sie w kulkę i zasnął. Od razu go kupiłem. W domu czekała już na niego gotowa klatka. Obudził sie dopiero w nocy. Gdy zobaczył wyposażenie klatki od razu zaczął biegać i wariować po klatce. Na drugi dzień zabrałem sie za oswajanie. Niechętnie podchodził do ręki, ale jakoś się przełamał. Gdy wszedł na rękę dałem mu miseczkę mleka, kawałek sera i ziarna słonecznika. Wszystko zachomikował po czym wypuściłem go do klatki. I tak codziennie. Po miesiącu na tyle się przyzwyczaił, że gdy tylko mnie zobaczy koło klatki (nawet w odległości 1m) od razu biegnie na górne pietro i staje na dwóch łapkach czekając na mnie, aż go wezme na ręce. I tak sobie żył przez ok. 10 miesięcy aż mój brat kupił sobię samicę tego samego gatunku. Futrzak od razu gdy poczuł jej zapach wydostał sie z klatki (przegryzł kraty, trwało to ok. 3 dni) i dostał sie do klatki samicy. Ponieważ stała na podłodze nie miał z tym najmniejszych problemów. Lecz problemy zaczęły się, gdy trzeba było wejść do klatki samicy. Wtedy usłyszałem gryzienie krat. Zajrzałem do klatki Futrzaka, a tam przegryzione kraty, ale dalej słychac było gryzienie. Zajrzałem do klatki pani Futrzakowej i zobaczyłem jak Futrzak próbuje sie dostać do klatki. Gdy mnie zobaczył stanął na dwóch łapkach. Pomyślałem, że chce, abym go tam wpuścił. Wpuściłem go do klatki i zaczęło się. Gdy zaczęła się kopulacja zostawiłem ich samych. Czekałem na zakończenie, aż wkońcu słyszałem wrzaski Futrzaka. Pani Futrzakowa zaczełą go atakować po skończonej kopulacji. Od razu ich rozdzieliłem. Po ok. 20 dniach urodziły się młode: 3 samice i 1 samiec. Ja zaopiekowałem się samcem i samicą a mój brat resztą. Samicę oddałem po 1,5 miesiąca, a samca zostawiłem. Nazwałem go Paciaciak. Futrzak i Paciaciak mieszkają razem w jednej klatce i wszystko robią wspólnie. Aż się dziwię, ponieważ chomiki syryjskie to typy samotnika, a tu taka niespodzianka. Oczywiście czasami (ale rzadko) potrafią się pogryść, ale długo to nie trwa. Zawsze staram się ich rozdzielić, ale czasami gdy tego nie zauwarzę nie mogę ich rozdzielić, lecz po kilkunastu sekundach sami przestają. Obecnie Futrzak ma ponad 1 rok i 1 miesiąc a Paciaciak ok. 2 miesięcy.